środa, 19 lutego 2014

Mój powszedni dzień + konkurs

   14:04                 14 komentarzy
Witam Was wszystkich.
Komentarz pozostawiony przez Olę tu w przedostatnim wpisie tu natchnął mnie do przedstawienia w telegraficznym skrócie jak wygląda przeciętny tydzień mojego życia, a w zasadzie to mojej pracy. Jak już większość zdążyła się przekonać jest ona jednym z najważniejszych aspektów mojego istnienia (bez pracy nie istnieję:))) Wprawdzie myślałam, o pierwszym wpisie w dniu wczorajszym, ale jakoś nie wystarczyło mi czasu.
No to zaczynamy:)
Dzisiejszy dzień rozpoczęłam o 6 rano (wczoraj udało nam się wrócić do domu, do Warszawy). Powrót do domu dla nas jest tym, czym dla większości wyjazd na wakacje. Uwielbiamy takie dni. To szczęście przyćmiewa tylko brak z nami synka, który niestety, jak zwykle na tygodniu jest u babci :( i tam chodzi do przedszkola.
Poranna toaleta, szybkie śniadanie i o 6.30 marsz do pracy.
9.30 wyjazd w teren.
Dzisiaj pojechaliśmy z M. do Włocławka, do Ośrodka Edukacji Ekologicznej, którego projekt wnętrza i wyposażenia jest naszego autorstwa. Jest on jednym z najbardziej multimedialnych ośrodków tego typu w Polsce. To miejsce dla lubiących poznawać tajniki przyrody, ciekawostki przyrodnicze, kogoś kto chce się dowiedzieć czegoś o środowisku leśnym procesach w nim zachodzących, faunie i florze, nie tylko na terenie Nadleśnictwa Włocławek, w postaci multimedialnej, chociaż tradycjonaliści również znajdą coś dla siebie:) . Polecam, to ciekawe miejsce zarówno dla dzieci i młodzieży, ale także nas dorosłych. (Jeżeli uda mi się rozpracować na blogu dodawanie zakładek, a tym samym podziału wpisów na kategorie, to wtedy dodam odrębny post na jego temat).
Spędziliśmy tam czas do godz. 15. Później obiad, zakupy i o 18.30 powrót do domu o. Chwila odpoczynku i co dalej... oczywiście powrót do pracy :)
A teraz mam czas na relaks i bloga :) Oczywiście dzień na relaksie się nie skończy, powrót do pracy nieunikniony. Jędza szefowa już ostrzy zęby, bo się relaksuję, a nie pracuję :)
I pewnie ok. 3 nad ranem oddam się w ramiona Morfeusza:)
Jutrzejszy dzień spędzimy na targach w Poznaniu, wyruszamy o 6.30.
Następną noc spędzimy w Krakowie. Życie jest piękne:)



I oczywiście przypominam, że do 25 lutego na blogu trwa konkurs  KLIK
Do wygrania tusz Dior lub perfumy DKNY.
Zapraszam.












Płaszcz – Stradivarius
Spodnie - Medicine
Bluzka/t-shirt - Review
Buty- Elilu
Szal – Hugo Boss
Torebka – Nowińska

14 komentarzy:

  1. świetnie mieć pasje i ... pracę, która sie kocha :)

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, wtedy praca staję się przyjemnością. I nawet jak w moim przypadku substytutem odpoczynku:)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Świetnie wyglądasz!
    Bardzo spodobały mi się spodnie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie wyglądasz w takich spodniach ;-); co zaś do pracy-na swój sposób zazdroszczę Ci; bo przejazd po raz enty w tą samą dzielnicę na te same ulice nuży pieruńsko;a to co się dzieje na mieście...:-(; człowiek może dostać alergii na prowadzenie samochodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, to może być nużące, ale znajdź pozytywne strony :). Pomyśl, że ciągle mijasz innych ludzi na ulicy, każdy pasażer jest inny, pewnie z niektórymi można pogadać, np. ja zawsze rozmawiam z taksówkarzami (jeżeli akurat nie przez komórkę), za każdym razem jakiś kierowca "wkurzy", zawsze inny itp:)))
      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. genialny kolor spodenek <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudownie wyglądasz! :)
    Bardzo ciekawa ta praca, u nas był na studiach magisterskich przedmiot ekorozwój w turystyce, sporo ciekawych rzeczy na nim się dowiedziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Rzeczywiście moja praca jest bardzo ciekawa, zwłaszcza, że, wykonujemy projekty dla różnych branż, czasami bardzo odległych od naszych dotychczasowych, i wtedy musimy poznać ich tajniki, podobnie było z projektami dla Lasów Państwowych. Trochę to była powtórka ze szkoły, ale również dużo nowych wiadomości i ciekawostek.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. No to Twój syn chyba trochę na tym cierpi, że nie mieszka praktycznie z Wami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że bardzo cierpi. Ostatnio staramy się, żeby jak najwięcej czasu spędzał z nami, teraz już jest i będzie do poniedziałku (pewnie jak ostatnio nie pójdzie do przedszkola).
      Tak, wiem - to niewychowawcze, opuszczać zajęcia szkolne:)

      Usuń
  7. Kurcze takie wyjazdy, mnie by sie też podobałay ja lubie tak w ruchu, i jeszcz mieć Jurka obok siebie. Tylko tych moch dziewczyn byłoby mi szkoda, i ta tęsknota ;(
    Mimo to cudownie, ze lubisz swoją pracę, to jest bardzo ważne. Ja nie znoszę i nie wiem czy wróce do niej po uropie wychowawczym ;( Ale cos muszę robić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie lubię stagnacji w pracy. Ta daje mi mnóstwo możliwości, każdy klient jest inny, czegoś innego oczekuje, każdy dom jest inny, więc każde nowe zlecenie jest nowym wyzwaniem. A do tego praca z M. rewelacyjna (chociaż ma też minusy, przy rozbieżności zdań:) i do października mogłam zabierać ze sobą synka :) Praca z rodziną, ekstra:) Teraz brak możliwości bycia codziennie z synkiem, stały się pewnym utrudnieniem :( I tęsknota:(

      Usuń
  8. Spodnie bardzo fajne:)
    Bardzo spodobal mi sie blog wiec obserwuje:)

    OdpowiedzUsuń

Gdy zostawisz swój komentarz na pewno do Ciebie zajrzę, a jeśli dodasz mnie do obserwowanych sprawisz mi tym przyjemność, a ja się odwdzięczę.

Czasami praca nie pozwala mi przez kilka dni, a nawet tygodni zaglądać na bloga, zatem proszę o wyrozumiałość:)