Patrząc
na zdjęcia z ostatniego wpisu zdałam sobie sprawę, że widać jak
bardzo jestem przemęczona. I teraz pewnie myślicie, że wzięłam
na luz i odpoczęłam. Nic bardziej mylnego. Po prosto przefarbowałam
włosy na ciemniejszy kolor i od razu poczułam się wypoczęta.
Jednak nie polecam tego sposobu relaksowania. Wcześniej wspominałam,
ze jestem pracoholiczką i mogłabym pracować 24h na dobę, ale
jednak i mnie w końcu dopadło zmęczenie i jakoś ostatnio coraz
częściej myślę o urlopie i kilkudniowym wyjeździe, który
przynajmniej ze 2 miesiące musi jeszcze poczekać. Niestety.
Ale
pozwoliłam sobie na odrobinę relaksu i razem z M. wybraliśmy się
na randkę... Hmm jak to brzmi po 14 latach małżeństwa...Randka...
Poniżej
zdjęcia zestawu jaki założyłam na tę okazję.
A
Wy jak radzicie sobie z przemęczeniem?
Pozdrawiam.