Dzisiaj
szybki wpis, bo pracy mam tyle, że raczej 40 h bez snu zaliczę:)
Gdzie
nie spojrzę, wszędzie róż, więc jak też postanowiłam dodać
coś „na różowo”. Żakiet pamięta jeszcze studenckie czasy,
ale postanowiłam dać mu szansę na zaistnienie na blogu. Połączyłam
go z czernią. Czy Wy również macie w swojej szafie "coś" różowego?
Zapraszam
do komentowania, a ja wracam do pracy. Mam nadzieję, że nie
oszaleję od tego siedzenia całą noc i jutrzejszy dzień przed
monitorem:)
żakiet
– broadway
golf-womenart
spodnie
– guess
buty
- nn
torebka
– no name
naszyjnik
– któraś sieciówka:)
Ślicznie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńAle Ci ładnie w tym różu!
OdpowiedzUsuńI bardzo zgrabnie wyglądasz w tych spodniach ;)
Dzięki, Ola :)
Usuńżakiet świetny, dobrze że się go nie pozbyłaś :) całość rewelacja :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com
Podobnie jak żakietu nie pozbywam się niczego. Zawsze myślę, że jeszcze mi się wszystko przyda. Strych u rodziców pęka w szwach:) oczywiście od moich rzeczy, nie tylko ciuchów.
Usuń:-) a co tu dużo i niepotrzebnie pisać. Wyglądasz po prostu znakomicie i pozazdrościć Twojemu mężowi i synowi; że mają w domu tak piękną Kobietę ;-).
OdpowiedzUsuńOj słodzisz:) Aż się zarumieniłam:) Pozdrawiam.
UsuńŚwietnie Ci w różu, bardzo fajny zestaw:):)
OdpowiedzUsuńDziekuję:)
UsuńJa róż bardzo lubię w różnych odcieniach, fajnie zestawia się z wszelkimi szarościami. pozdrawiam cię świątecznie :)
OdpowiedzUsuń