Dzisiejszy
zestaw miałam na sobie w drugi dzień świat. Niestety nie miałam
czasu ich wcześniej dodać na bloga, jak zwykle przeszkodą jest
nadmiar pracy. Mam jednak nadzieję, że od maja trochę się to
zmieni, bo... UWAGA!... będę miała asystenta:) Ja, pracoholik! I w moim
przypadku to może być trudne. Na samą myśl, że ktoś ma wykonywać
moją pracę, robić coś za mnie, włosy mi się jeżą na głowie,
ale może jakoś dam radę. Jednak chyba nigdy nie zapomnę swojej
reakcji na rozmowie nazwijmy to kwalifikacyjnej, a przecież to ja
sama zaproponowałam mu tę pracę. Na razie przygotowuję się
psychicznie do nowej sytuacji, ale jest nam to potrzebne, wiem, że
synek coraz bardziej mnie potrzebuje i muszę to zrobić chociażby
dla niego.Trzymajcie za mnie kciuki, w tej nowej, nietypowej dla mnie sytuacji :)
A
czy Wy chętnie przekazujecie część swoich obowiązków innej
osobie? Czy wolicie wszystko robić sami?
sukienka
– mohito
żakiet
– de facto
szpilki
– no name
kopertówka
– no name (osiedlowy butik)
naszyjnik,
kolczyki – glitter
Śliczna sukienka i torebka. :) Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPozdrawiam.
Sukienka bardzo w moim stylu! I nawet akcent kolorystyczny! Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że mogłabym się tak ubrać!:D
OdpowiedzUsuńCo do pracy, to jako kura domowa, nie powinnam się wypowiadać;) Aczkolwiek pracowałam zawodowo przed laty, ale w zawodzie w którym pracą wręcz trzeba się było dzielić, bo samemu wszystko zrobić byłoby ciężko...Położna na oddziale noworodków:D
Dla mnie zajmowanie się domem to również praca :) Rzeczywiście, są zawody, gdzie nie da się wszystkiego zrobić samemu i czasami trzeba się podzielić obowiązkami, ale ja pewnie jak najwięcej brałabym ich na siebie :)
UsuńA co do sukienki, ta ja również takie uwielbiam, chociaż ostatnio nie bardzo mam okazje takie zakładać :)
już sie tego nauczyłam :) Twój look iście biurowy! super :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
A ja jeszcze nie... chociaż mam nadzieję, że chociaż w jakimś stopniu się tego nauczę:)
UsuńSkromnie ale bardzo elegancko; bolerko przecudowne ;-).
OdpowiedzUsuńNatomiast co do pracy...my już dość dobitnie przekonaliśmy się;że czasem warto poprosić o pomoc niż zarżnąć się i wpaść w ślepy zaułek..;-(;.
Ja niestety jeszcze nie, chociaż na naukę nigdy za późno...
UsuńKiecka świetna i ta żółta torebka do niej, cudnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo elegancko wyglasz :) nic dodac nic ujac...
OdpowiedzUsuńA co do przekazywania obowiązku, to ja niestety mam z tym taki sam problem jak ty...zawsze wydaje mi sie ze jak zrobie cos sama, to na pewno bedzie dobrze...a jak komus to zlece, to juz tej pewnosci nie....takze rozumiem twoje obawy w 100%...
To właśnie tak jak ja... i mam tak od dziecka... Pamiętam, że jak mama posprzątała w domu to ja musiałam poprawić, bo dopiero wtedy było dobrze i tak mi już zostało:) Wiem, że tym sposobem myślenia, biorę na siebie za dużo obowiązków, ale inaczej nie potrafię. A najgorsze jest to, że często to co robię przekracza zakres moich obowiązków i przynajmniej 2 razy w tygodniu sobie i M.obiecuję, że z tym kończę, a jak ktoś mnie o coś poprosi...no to komu to zlecę i kto zrobi to lepiej...i koło się zamyka...
UsuńŚWIETNY BLOG , WPADŁAM PRZYPADKIEM I ZOSTANĘ NA PEWNO NA DŁUŻEJ , OBSERWUJE I ZAPRASZAM DO MNIE http://my-own-world-of-fashion.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i chętnie zajrzę do Ciebie:)
Usuńbardzo ładnie!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńbardzo ładnie wyglądasz, a ten żółty element rozświetla całość. oj, ciezko mi delegowac obowiązki, ale zycie wszystkiego nauczy:) a czasami tpo jedyne wyjście gdy brakuje czasu. Będziesz musiała nauczyć sie tego :)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądasz, sukienka świetna,klasyczna, kopertówka idealnie rozwesela swoim kolorkiem całość:*) pozdrawiam;*)
OdpowiedzUsuń