Dzisiaj udało mi się
uwiecznić na zdjęciach kolejną stylizację, tym razem z wizyty na
rodzinnym obiedzie. Zaczynając pisanie bloga miałam tyle pomysłów,
życie jednak zweryfikowało moje plany. Wydawało mi się, że
przynajmniej 2 razy w tygodniu będę uwieczniała swoje stroje. A tu
okazało się, że albo wychodzę za wcześnie (kto o 5 czy 6 rano myśli o zdjęciach, stylizacjach, blogu) albo wracam za późno.
Kolejną przeszkodą ale jaką słodką jest... synek. Nie zawsze
pozwala mi na robienie zdjęć, och przepraszam, jeżeli z nim to nie
ma nic przeciwko.
A tak marzą mi się
zdjęcia pozowane, stylizacje przygotowane specjalnie do bloga.
Ostatnio oglądałam zdjęcia Miss Ferreiry. Rewelacyjne. Niestety wymagają one czasu, takiego efektu nie uzyska się podczas 5
minutowej sesji, o ile nasze pstrykanie zdjęć można nazwać to
sesją, bez odpowiednich ustawień aparatu itd. Może latem będzie
łatwiej, dłuższy dzień idete itepe.
Wracając do stylizacji
bluzka i spódnica zostały zakupione podczas ostatniego wypadu do
poznańskiego Starego Browaru. Branzoletkę Kimmidoll wypatrzył M na
targach Home Decor, dla której inspiracją była japońska lalka
Kokeshi. Każdy model ma swoje przesłanie, ja mam Nobuko –
ufająca.
Pozdrawiam.
płaszcz – Zara
komin - Pieces
bluzka - Cameieu
spódnica – River Island
pasek – H&M
bransoletka - Kimmidoll
buty – Jennifer&Jennifer
(CCC)
Uwiebiam takie połączenia, proste ale genialne:)
OdpowiedzUsuń