Ostatnio
duuużo więcej czasu spędzam w domu. Po części jest to mój
wybór, ale niestety trochę też z konieczności. Nie do końca
umiem się w tym odnaleźć, brakuje mi ciągłego „biegu”.
Spacer do szkoły 2 razy dziennie to stanowczo za mało:) Jeden z
niewielu plusów to mnóstwo czasu z synkiem, po dwóch latach bycia
„dorywczą” mamą.
I
tak z nie mogąc żyć w bezczynności, szukam nowych wrażeń. I tym
sposobem na nowo odkryłam pasję pieczenia, pasję w czasach
podstawówki. Wuzetka to był wtedy mój numer popisowy.
Moimi
ulubione ciasta to te z ogromną ilością mas, owoców i galaretek.
Tak, tak, wiem teraz to pasee. Modne są dietetyczne, ale ja nie
potrafię się do nich przekonać. Uwielbiam słodkie i nic na to nie
poradzę.
Składniki
na kruche ciasto:
30
dkg mąki
20
dkg masła – prosto z lodówki
2
żółtka
10
dkg cukru pudru
Mąkę
i cukier przesiewamy na blat (ja używam do tego „kubko-sitka”).
Dodajemy pokrojone w kostkę masło i siekamy wszystko nożem na
drobno i dodajemy żółtka. Następnie zagniatamy ciasto do czasu połączenia się składników, nie dłużej. Ciasto formujemy w kulę,
zawijamy w folię i na 1 godzinę wkładamy do lodówki.
Po
wyciągnięciu z lodówki wałkujemy (już bez wyrabiania).
Rozwałkowane na grubość ok. 3-4 mm nawijamy na wałek i przenosimy
do foremki (ja używam małej tortownicy). Natomiast to co zostanie
do foremek na babeczki. Dociskamy ciasto do brzegów foremek i
odcinamy po brzegach. Ja to robię wałkiem.
W
międzyczasie nastawiamy piekarnik na 200
(180°
z termoobiegiem). Pieczemy ok. 20-25 minut. Na złoty kolor.
Na zimny kruchy spód wykładamy masę (poszłam z nią trochę na łatwiznę i zrobiłam z 2 opakowań budyniu waniliowego) i dekorujemy owocami. Polewamy galaretką i gotowe :) Gotowe ciasto
przechowujemy w lodówce.
Ja,
do dekoracji wykorzystałam borówki, maliny, winogrona, brzoskwinie z
puszki, czerwone porzeczki i kiwi.
Dekoracje babeczek to dzieło synka :)
Krojenie zacząć czas :)
I jak smakuje :) Pycha!
A
Wy jakie ciasta wolicie? Słodkie czy nie?
Szukam
nowych inspiracji do pieczenia. Co polecacie?
wow...jakie wspaniałości...wygląda przepysznie...
OdpowiedzUsuńNie cierpię gotować... Ale jeść tak:D
OdpowiedzUsuńWięc Cię nie zainspiruję;)
A to Twoje ciacho pięknie wygląda!
Ja też wolę jeść, oj wolę :) Ale ostatnio szukam nowych wrażeń, za dużo czasu spędzam w domu i mnie "nosi". I tym sposobem po ponad 20 latach zaczęłam znowu piec.
Usuńależ ona pięknie wygląda ! schrupałabym całą! :D
OdpowiedzUsuńbuziaki, monia
Wyglądają apetycznie i z pewnością tak smakują.
OdpowiedzUsuńWygląda mega apetycznie :)
OdpowiedzUsuńAle smakowitości!
OdpowiedzUsuńrozkrecasz sie moja droga! wyglada tak apetycznie, ze slinka naplynela mi do ust! :)
OdpowiedzUsuńOoo tak, rozkręcam się :)
UsuńOooo,jako że jestem jedzerem od lat hihi,to powiem Ci - bomba, ale to wygląda! Pierwsza klasa!!!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam piec słodkości
Ja od lat uwielbiam jeść słodkości! Od niedawna znowu piec :)
UsuńMam dylemat! Patrzeć czy jeść :)
OdpowiedzUsuńBardzo smacznie wyglądają te słodkości i powiem szczerze, że sama również lubię piec i w kuchni czuję się najlepiej. Dobry przepis na kruchy spód:)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też zaczynam czuć się dobrze w kuchni, ale był czas, że wolałam się trzymać od niej z daleka. Ale teraz nie mam wyboru, a pieczenie to inna sprawa. Kiedyś uwielbiałam i jakoś tak ta fascynacja wróciła :)
UsuńAle pycha! Chętnie bym się wprosiła na takie ciasto :)
OdpowiedzUsuńTo zapraszam :)
UsuńO nie, takich pysznosci o tej porze zdecydowanie nie powinnam ogladac :)
OdpowiedzUsuńTobie chyba nie zaszkodzą :)
UsuńJa uwielbiam lekkie ciasta, nie lubię zbyt słodkich, takie właśnie owocowe są przepyszne, a u Ciebie te owoce aż kuszą... Lubię też placek ze śliwkami, szarlotkę, miodownik, karpatkę - pycha! Ostatnio jadłam też bardzo dobre biszkoptowe ciasto przekładane owocami leśnymi i delikatną bezą u góry, super było.Gdyby tylko ktoś mi upiekł to byłabym szczęśliwa!:)
OdpowiedzUsuń