Za
oknem szaro i deszczowo, a u mnie słońce i niesamowity upał, gdzie
stąpanie bosą nogą po piasku momentami wydaje się niemożliwe.
Niestety, nie jest to relacja z wyjazdu w tropiki, bo na taki póki co
nie mam szans, ale wspomnienie z wakacyjnych wypadów nad
podwarszawskie jezioro.