Ostatnio
duuużo więcej czasu spędzam w domu. Po części jest to mój
wybór, ale niestety trochę też z konieczności. Nie do końca
umiem się w tym odnaleźć, brakuje mi ciągłego „biegu”.
Spacer do szkoły 2 razy dziennie to stanowczo za mało:) Jeden z
niewielu plusów to mnóstwo czasu z synkiem, po dwóch latach bycia
„dorywczą” mamą.