niedziela, 30 czerwca 2013

ZAKUPY, M. I LETNIA SUKIENKA

   12:29                 12 komentarzy
Która z nas nie marzy o mężczyźnie, który idzie do sklepu z ciuchami i robi dla niej zakupy. Ja mam to szczęście, że do nich należę. Od swojego dostaję mnóstwo prezentów. Kupuje je bez okazji. Tak po prostu. Nie muszę chować nowych rzeczy do kosza z bielizną i po kilku dniach wyciągać jako „starą”, czy uciekać się do innych trików. Większość mężczyzn z którymi o tym rozmawiam jest w szoku. Jak to? Mąż sam kupuje Ci ubrania? Sam bez Ciebie? Jak to sam? Tych pytań jest mnóstwo, podobnie jak reakcji . A gdy wspomnę o biustonoszu to już ich zdumienie, niedowierzanie sięga zenitu. 
Po takich rozmowach zastanawiam się czy ich żony/kobiety chociaż raz, pod wpływem rozmowy ze mną doznają odrobiny przyjemności jaką ja mam na co dzień...i mąż powróci chociaż z bukiem kwiatów. Tak po prostu, bez okazji.
Myślę, że kiedy w mojej głowie rodził się pomysł na pisanie bloga w jego, że będziemy częstszymi klientami w sklepach z odzieżą. Ja jednak pozostaję nieugięta i ciągle powstrzymuje jego zapał od zakupów dla mnie. Pewnie gdyby dostał wolną rękę powrócilibyśmy do domu z ciężarówką zakupów.
Sukienka i torebka z dzisiejszej stylizacji są taki prezentami.
Pozdrawiam.


poniedziałek, 17 czerwca 2013

Pomocna dłoń

   16:11                 2 komentarzy
Dzisiaj z pomocą przy wpisie na bloga przyszedł mój synek. Otóż wszystko zaczęło się tak... Rozmawiałam z M., że nie mogę teraz dodać swojej stylizacji, ponieważ uczulił mnie krem do depilacji, aż powstała mi na twarzy rana. I oto moje dziecko przysłuchując się rozmowie powiedziało: Mamo to mi zrób stylizację na bloga. Trochę byłam zdziwiona, ponieważ kiedy powiedziałam mu, o poprzednio dodanych zdjęciach to krzyczał, że mam je natychmiast usunąć. I tak powstała ta sesja.
Elementy zestawu dobrał sam. Próbowałam go przekonać do innych okularów i zegarka, ale niestety... siła perswazji nie zadziałała... Tutaj zastrzelił mnie moją własna bronią. Często kiedy chce kupić zabawkę, którą ja uważam za niewłaściwą, i mam inny typ, mówię: „Albo ta, albo nic”, więc on dzisiaj na moja sugestię, że ani okulary ani zegarek nie pasują, odpowiedział: „Albo te, albo nic” (w znaczeniu – nie będziemy robić zdjęć). Dzieci jednak szybko się uczą...


niedziela, 9 czerwca 2013

Sukienka w pasy

   12:06                 15 komentarzy
W dzisiejszej stylizacji główną rolę odgrywa sukienka.
Szukałam stroju na imprezę rodzinną i oczywiście jak to zwykle u mnie bywa na zakupy wybrałam się ostatniej chwili. Nie miałam sprecyzowanej wizji czego chcę. Jedynym kryterium było, iż ma to być strój, który również mogę założyć w codziennej stylizacji. Była 20. 40 i już prawie się poddałam...aż zobaczyłam ją. Od razu wiedziałam, że to jest to. Obawiałam się tylko, czy poziome pasy nie będą zbyt pogrubiające, ostatnio sporo przytyłam...ale chcieć to mieć...
Dobrałam do niej torebkę, do której oprócz swoich rzeczy musiałam zmieścić zabawki.
A Wy czym kierujecie się przy wyborze kreacji?
Pozdrawiam.